WŁATCY MÓCH

Włatcy Móch

W szkole pojawia się nowa dyrektorka. Zgodnie z zaleceniami ministra wprowadza ona nowy system nauczania "Maksymalna kontrola". W klasach i na szkolnym korytarzu zamątowano radiowęzeł i kamery. Nasi bohaterowie chcą z tym skończyć. zbierają się na naradę w toalecie i przygotowują sie do ataków "terrorystycznych" mających za cel obalenie panującego reżimu. Dzwoni dzwonek na lekcję. Konieczko postanawia, że możnaby wykorzystać panujące zamieszanie i wykonać pierwszy atak. Zamaskowani papierem toaletowym podrzucają pod drzwi sekretariatu psią kupę Smile

.Na lekcji okazuje się, że w następnym dniu na apelu zostanie wprowadzony nowy szkolny regulamin wnoszący wiele "udoskonaleń". Chłopcom nie spodobał się projekt jednolitych fartuszków szkolnych. Konieczko postanawia razem z kolegami zbudować piracką radiostację i włamać się w szkolny radiowęzeł. "Władzę ma ten, kto rządzi mediami" - mówi. Wszyscy zabrali się do roboty: Anusiak napisał przmówienie, Czesio "pożyczył" od księdza mikrofon, Maślana zwinął kabel z okolicznej budowy a Konieczko satelitkę od sąsiadów. Próba nagrania kończy się klęską. Bohaterowie potrzebują Wzmaczniacza, bo nie przebiją się przez sygnał radiowęzła szkolnego. Ida do higienistki, która zdesperowana zakazem palenia i grania na gitarze w szkole pożycza wzmacniacz. "Jutro lecę do Warszawy. Muszę pogadać z ministrem oświaty. Jeden warunek: ja o niczym nie wiem" - mówi . Przyjacielom udaje się nagrać przemówienie.
Następnego dnia w szkole równo o godzinie 8:15 w szkole rozbrzmiewa się audycja radiowa przeciwko pani dyrektor i jej władzą. Pani Frał szaleje. Powtórki nagrania miały się puszczać co pół godziny.Co za zbieg okoliczności, że powtórka zaczęła się równo na apelu. W połowie nagrania ktoś wyciąga kabel z głośników. Na salę gimnastyczną wchodzi nowa dyrektorka. Znającemu autorów nagrania proponuje wielką, pyszną czekoladę. Czesiowi oczy stanęły dęba. Wyszedł na środek i powiedział dyrektorce nazwiska sprawców. Cała czwórka została wezwana do sekretariatu aby czekała na panią dyrektor.
Tymczasem higienistka doleciała do Warszawy. Taksówką dojeżdża do ministerstwa oświaty, ogłusza strażnika i wcohdzi do środka. Odkrywa, że dyrektorka to jedna z wielu androidów, produkowanych przez ministerstwo, mających zreformować polskie szkolnictwo niezgodnie z formami europejskimi. Następnie wyciąga komórkę i robi zdjęcia.
Chłopcy siedzieli tymczasem w sekretariacie czekając na wejście do biutra dyrektorki. W końcu, wywołani przez sekretarkę, wchodzą do środka. Dyrektorka mówi : "lista kar jest po lewej". Chłopcy spoglądają w tamtym kierunku i widzą gablotę z mieczami, maczugami, toporami itp.
Maślana wskazuje na telewizor mówiąc: "Patrzcie! Higienistka w TV!".
Prezenterka wiadomości oznajmia, ze minister oświaty został odwołany. Dyrektora - android psuje się i spada na podłogę. KONIEC